A ja tak sobie zwiedzam miasteczko w którym mieszkamy już od pewnego czasu i powiem Wam, że poczułam się jakbym w totka wygrała. (Śmieje się z tego bo tam gdzie weszłam dziś i nie mogłam wyjść to kasę wydałam a nie zyskałam 
) ale ile radości mi te zakupy dały to moje.
) ale ile radości mi te zakupy dały to moje.Pisząc do Was już zajadam bułkę z paszczetem pomidorowym i mielonką podkradając tą galaretkę która nie w puszeczce Mniamiiii 
.
Mniamiiii .No więc o czym to ja.. Hm. A wiem o tym, że mam blisko domku duży sklep z Polskimi produktami 
. Bardzo mnie to cieszy bo są produkty, które mi spoko zastępują tutaj w Niemczech nasze Polskie ale są i takie które muszę no muszę mieć nawet jakbym miała po nie jeździć kawałek drogi.
. Bardzo mnie to cieszy bo są produkty, które mi spoko zastępują tutaj w Niemczech nasze Polskie ale są i takie które muszę no muszę mieć nawet jakbym miała po nie jeździć kawałek drogi.
Jednymi z nich są przyprawy. Te Niemieckie w życiu nie ma opcji nie zastąpią mi Prymata albo Knorra Jest jeszcze parę innych rzeczy ale chyba przyprawy i keczup Ło matko tak keczup!!.. To muszę mieć ja z Polskiego sklepu najbardziej.
A z drugiej strony są produkty, które wręcz bardziej lubię Niemieckie niż nasze z Poloni
Podsumowując za zakupy dziś zapłaciłam coś koło 32€ więc myślę, że cena spoko i będę no będę częstym gościem w tym sklepiku 
A Wam jakich produktów brakuje tutaj na Emigracji najbardziej ? Napiszcie w komentarzu .
Nam na emigracji chyba najbardziej polskich sezonowych owoców, nie żeby nie było tylko takie zmęczone już przyjeżdżają,a cena pozostawia wiele fo życzenia, ale i tak się coś kupi bo się zwyczajnie chce i tyko chwilę są.Warzywa raczej w Ir Lidlu, Aldim,a 🥔🥔🥔tylko polskie.Polskich sklepów jest kilka i można wybierać, 2polskie piekarnie,1otwarta na wieczór tylko,zresztą irlandczycy też chętnie kupuje nasze produkty, bo dobre są co gadać.
Oj tak owoce ,warzywa zgadzam się w 100 procentach .