Emigracje

:”Zabieg usunięcia żylaków w Niemczech “ .

By

Na prośbę kilku Pań otwieram dziś temat :”Zabieg usunięcia żylaków w Niemczech “ .

Żylaki powstały u mnie po ciąży ,nie były niczym groźnym do czasu aż zaczęłam mieć bóle w nodze a one wyglądały no już ładnie mówiąc nieciekawie czyli żyły próbowały przepychać się przez skórę .Moja noga po całym dniu robiła się też spuchnięta .

Pierwszy kontakt w ich leczeniu był u lekarza rodzinnego .Pani Doktor obejrzała nogę i dostałam skierowanie do chirurga ,który zajmuje się leczeniem i usuwaniem żylaków .

Chirurg u którego wykonywany miałam zabieg na usunięcie żylaków to Doktor Berns w Bocholt .Jest to Niemiecka pół prywatna klinika . Moim zdaniem i okiem jest to lekarz którego mogę na prawdę polecić innym .Bardzo przyjemny ,bez presji czasu ,że wiecie wizyta to tylko parę minut bo następny pacjent czeka tylko na spokojnie odpowiada na każde zadane mu pytanie .Jest też bardzo wesoły i powoduje tym ,że człowiek się mniej troszkę stresuje .

Jeśli chodzi o Panie w recepcji no to na dwoje babka wróżyła czyli są babeczki i spoko i takie ,które wyglądają jakby za karę tam pracowały ale to chyba jest w każdej przychodni ,szpitalu czy klinice prawda .

Zabieg miałam wykonywany w grudniu 2021

Okej ale ja miałam Wam opisać jak wyglądał zabieg więc od momentu skierowania na zbadanie moich żylaków czy nadają się do usunięcie do momentu samego zabiegu minęły jakieś cztery miesiące gdyż w lipcu zaczęły mi się bóle w nodze a w sierpniu miałam termin do Doktora Berns a na początku grudnia miałam wykonywany zabieg czyli miesiąc czekałam na termin do chirurga a cztery na zabieg .

Na pierwszej wizycie lekarz obejrzał nogę i stwierdził ,że żyły są w strasznym stanie i trzeba będzie je usunąć oraz opisał mi jak będzie wyglądał zabieg plus powiedział też ,że krótko przed zabiegiem to znaczy na dwa tygodnie przed muszę wykonać badania ogólne krwi aby sprawdzić czy jestem zdrowa i mogę mieć wykonywany zabieg raz ,że pod narkozą a dwa zabieg powiązany z usunięciem żył .

Tak więc w połowie listopada zrobiłam badania i na dwa dni przed zabiegiem miałam kolejny termin tym razem już  do anestezjologa z którym miałam rozmowę przygotowawczą do zabiegu .

Lekarz sprawdził wyniki ,powiedział ,że są dobre więc możemy wykonać zabieg ,zadawał mi różne pytania między innymi o uczulenia ,choroby przewlekłe ,lekarstwa itd .Standardowa kontrola przygotowująca do zabiegu .Wytłumaczył też ponownie jak będzie odbywać się zabieg krok po kroku .Miały być zrobione dwa małe nacięcia i żyła miała zostać usunięta

W dzień zabiegu musiałam być na czczo .Na nodze narysowano mi linie aby zaznaczyć dokładnie jaka żyła ma być usunięta . Potem położono mnie na łóżku operacyjnym i podano maskę tlenową oraz mówiono ,że mam liczyć do dziesięciu .Nie pamiętam do ilu doliczyłam zanim zasnęłam .

Cały zabieg trwał ok godziny .Po przebudzeniu leżałam na osobnej sali .Gdy się obudziłam było mi bardzo zimno więc dostałam dodatkowy koc oraz kawę i ciasto .Panie Pielęgniarki przychodziły co chwilę sprawdzać jak się czuję. Po dwóch godzinach od przebudzenia z narkozy mogłam wyjść już do domu .

Moja noga była cała zabandażowana i sztywna trochę się tego bałam ale powiedziano mi że to normalne i następnego dnia rano mam przyjechać na zmianę opatrunków . W dniu wykonywanego zabiegu też nie wolno było mi myć tej nogi .

Następnego dnia rano jechałam na kontrolę i zmianę opatrunku .Lekarz obejrzał nogę i powiedział ,że jest wszystko dobrze .Ja czułam się słaba i byłam przerażona ,że miałam mieć dwa nacięcia a miałam ich sporo więcej jak i noga była cała posiniaczona ale lekarz wyjaśnił mi ,że żyła była bardzo splątana i musieli ją usuwać po kawałku więc trzeba było zrobić więcej nacięć a to ,że jestem słaba to normalne bo straciłam dość sporo krwi i jestem po zabiegu .

Później jechałam na ściągnięcie szwów z nogi i po trzech miesiącach kolejny termin do kontroli nogi czy się goi i wszystko jest ok .Ostatni termin miałam po roku od zabiegu .

Pierwsze dni w domu były dla mnie nieciekawe bo bardzo ciężko było mi postawić krok czy samodzielnie się umyć. Moje próby chodzenia były po parę kroków i do łóżka bo od razu kręciło mi się w głowie i słaba się robiłam .Tak było przez dwa tygodnie gdzie każdego dnia próbowałam sobie zwiększać ilość kroczków jednak po zabiegu trzeba też sporo odpoczywać .

W zasadzie kochane kobietki to tyle .Powiem Wam ,że bardzo bałam się tego zabiegu ale byłam w na prawdę dobrych rękach i dzięki temu ,że wszystko mi tłumaczono i pokazywano czułam się troszkę lepiej .

Noga estetycznie wygląda teraz super .Żylaki nie powracają . Gdybyście miały jakieś jeszcze pytanka albo o czymś zapomniałam Wam napisać to dajcie znać w komentarzu .

Zdrówka moje kochane .❤️

You may also like

Post A Comment

Your email address will not be published.